Odchodzili z godnością wiedząc że bdą wzorem dla późniejszych pokoleń.Utwór A. Kamińskiego jest to `Opowieść o wspaniałych ideałach braterstwa i służby o ludziach ,którzy potrafią pienie żyć i pięknie umierać`.Postaram się uwiarygodnić te słowa i uzasadnić w mojej rozprawce.Jako pierwszy przytoczę argument o in the genome of O. uli DSM 7084T, a known skatole-producing bacterium isolated from the dental plaque of periodontitis patients. Ou IAD shares 89% amino acid (aa) ID to Os IAD. Both Ou IAD and IAD-AE were purified (Figure S1A), and size exclusion chromatography (SEC) of Ou IAD indicated that it is a mixture of oligomeric states, with a Figure 2. Literacki zapis historii najnowszej. Omów zagadnienie na podstawie wybranego opowiadania z tomu "Raport o stanie wojennym" Marka Nowakowskiego. W swojej odpowiedzi uwzględnij również wybrany kontekst Dystans między władzą i obywatelem. Omów zagadnienie na podstawie wybranego opowiadania z tomu "Raport o stanie wojennym" Marka Nowakowskiego. Przed snem onanizując się fantazjował o niej wspominając ostatnie wydarzenia. Na drugi dzień poszedł rano do szkoły. Nie miał zamiaru nikomu o tym mówić, ale na dużej przerwie nie wytrzymał. Zwierzył się Rafałowi - swojemu najbliższemu kumplowi. Później dowiedziało się o tym jeszcze dwóch innych kumpli - Marek i Jacek Wieczorem było tu bardzo cicho. Czasem przeszedł jakiś człowiek wraz ze swoim psem. Oni też zabrali Pinto, żeby nie piszczał zamknięty w domu. Marek rozłożył koc, rozpalił ognisko, otworzył butelkę szampana i nalawszy do wysokich kieliszków podał jeden z nich Uli. - Za naszą przyszłość i szczęście Ula. Vay Tiền Online Chuyển Khoản Ngay. Moja opowieść rozpoczyna się w momencie gdy Ula odchodzi z pracy po nieszczęsnym zarządzie. Miłej lektury :-)Od nieszczęsnego zebrania zarządu minęło kilka dni. Przez ten czas Marek bezskutecznie szukał jakiegokolwiek kontaktu z Ulą, przyjeżdżał do Rysiowa, wydzwaniał do niej. Ona jednak uparcie nie odbierała jego telefonów i nie chciała się z nim widzieć. Któregoś dnia Ula obudziła się, po raz pierwszy nie myśląc o Marku. Miała za to w głowie zupełnie nowy pomysł, co ma zrobić ze swoim życiem. - Dzień dobry, córeczko – przywitał ją ojciec, gdy przyszedł do jej pokoju. - Dzień dobry, tato – odpowiedziała. W jej oczach po raz pierwszy widział spokój i błysk. - Wszystko w porządku? – zapytał, zaniepokojony. - W porządku, na pewno – powiedziała. - Za chwilę śniadanie – rzucił do niej. - Okej – zgodziła się, podnosząc się z łóżka. Wstała, narzuciła na siebie szlafrok i poszła do łazienki. Dwadzieścia minut później przyszła do kuchni, ubrana i uczesana. - Proszę – ojciec podał jej kubek z kawą. - Dzięki – uśmiechnęła się. – Tato… możesz usiąść? Chciałam ci o czymś powiedzieć. - Coś się stało? – Józef zmartwił się widząc, że jego najstarsza córka patrzy na niego tak zdecydowanie. - Tato… – zaczęła. – Chcę wyjechać z Rysiowa. - Jak to wyjechać? – zapytał zaniepokojony. - Muszę. Muszę zmienić środowisko, otoczenie, nie myśleć o tym, co było. Tutaj… za dużo będzie mi przypominało… - O Marku? – domyślił się ojciec. Pokiwała głową. - Dokąd chcesz jechać? Masz jakieś konkretne miejsce? - Do Gdańska – odpowiedziała. A widząc zdumioną minę ojca dodała szybko: – W nowym mieście nikt nie będzie mnie znał, nie będą pytać, kim jestem. Tam zacznę wszystko kompletnie od początku. - To prawda – przytaknął mężczyzna. – I naprawdę chcesz porzucić Rysiów dla Gdańska? - Nie mam innego wyjścia – powiedziała stanowczo. – Zresztą, to już postanowione. Wyjeżdżam w przyszłym tygodniu. Sprawdzę tylko, za ile można wynająć mieszkanie i rozejrzę się za pracą. Najchętniej chciałabym pracować w banku albo gdzieś w finansach. Przecież pamiętasz, że skończyłam ekonomię na SGH z wyróżnieniem. Ula dokończyła śniadanie i od razu włączyła swój komputer. Napisała aktualne CV i weszła na stronę trójmiejskiego biura nieruchomości, szukając mieszkania w Gdańsku. Po dłuższych poszukiwaniach znalazła dwa i zapisała adresy. Jej uwagę przykuła szczególnie oferta niejakiej Danuty Sławińskiej, która oddawała w najem dwupokojowe mieszkanie. Sławińska? Tak się przecież nazywała Julia. Przypadek?!! Następnego dnia wyciągnęła z pawlacza wielką walizkę i większą torbę i uwijając się jak w ukropie, zaczęła się pakować. Przy tej czynności zastał ją Jasiek. - Ej, siostra, a ty się gdzieś wybierasz? - Tak, postanowiłam, że na jakiś czas przeprowadzę się do Gdańska. - A Marek wie, że wyjeżdżasz? – rzucił brat. Drgnęła, jak zawsze, gdy usłyszała Jego imię. - Przecież już nie pracuję w „Febo & Dobrzański” – przypomniała. – Nie jestem już dyrektorem finansowym. Co mnie jeszcze trzyma w Warszawie? - No tak – zgodził się z nią brat. – I kiedy wyjeżdżasz? - W przyszłym tygodniu. Znalazłam ofertę mieszkania do wynajęcia i jeśli będzie aktualne, to będę chciała uciec stąd jak najszybciej. - Kurczę, będzie nam ciebie brakowało – powiedział. – Ale właściwie…, dlaczego ty od nas uciekasz? W oczach brata była taka troska, że postanowiła mu zaufać i powiedzieć o wszystkim. - Marek mnie skrzywdził – powiedziała cicho. – Okłamał mnie… oszukał… Nie potrafiła się pohamować, powiedziała Jaśkowi całą prawdę. - Dlatego muszę wyjechać – zakończyła. – Pshemko chciał mi dać namiary na swoją samotnię, ale ja tam nie pojadę. Wyjeżdżam do innego miasta, chcę zacząć wszystko od początku. - Będzie nam ciebie tutaj brakowało – Jasiek mocno uściskał siostrę. – Ale mam nadzieję, że o nas nie zapomnisz. - Nie zapomnę – przyrzekła. Kiedy Beatka dowiedziała się o wyjeździe siostry, była bardzo smutna i przygnębiona. Z jednej strony była zła na Marka, że skrzywdził jej siostrę, a z drugiej na Ulę – że siostra już nie będzie z nimi mieszkała. Przyglądała się tylko spakowanym bagażom i patrzyła na siostrę ze łzami w oczach. - Ale zaprosisz nas do siebie, gdy się urządzisz? – zapytała. - Obiecuję, że was zaproszę – przyrzekła Ula. – Zabiorę cię na wycieczkę po Trójmieście, odwiedzimy sopockie molo… Zobaczysz, że spędzimy miło czas. - Będę tęsknić – powiedziała Beti, przytulając się mocno do siostry. - Ja też, koteczku. Ale Gdańsk nie leży na końcu świata – ucałowała ją. – Obiecuję, że będę często dzwonić i przyjeżdżać. Nie martw się. Dwa dni później Alicja odwiozła Ulę na dworzec i pomogła jej z walizką i torbą. Ula podeszła do kasy i kupiła bilet na pociąg do Gdańska. Na dworcu żegnali ją Ala, tata, Jasiek i Beatka. - Tylko pamiętaj, jak będziesz czegoś potrzebowała, to dzwoń – powiedział ojciec. – Pani Ala ma samochód, wsiądziemy i przyjeżdżamy do ciebie. - Odezwę się do was, gdy tylko się urządzę – obiecała – nie martwcie się o mnie. – Zanim pociąg ruszył, ścisnęła po raz ostatni rękę ojca. – Bardzo was kocham. Ojciec, Alicja i rodzeństwo jeszcze długo obserwowali, jak InterCity do Gdańska odjeżdża z warszawskiego dworca. Józef czuł, że jest mu ciężko. - Będzie mi jej w domu brakowało – westchnął. - Przecież Gdańsk nie leży na końcu świata – pocieszyła go Alicja. – Zawsze możemy wsiąść w mój samochód i w kilka godzin ją odwiedzić. Ula odnalazła bez trudu swój przedział i wsunęła walizkę w przegródkę na bagaż. Zajęła swoją miejscówkę przy oknie i przymknęła oczy. A więc wyjeżdżam. Zostawiam za sobą Rysiów, Warszawę… ten cały Febo-Dobrzański świat… Marka… Zaczynam nowy etap w moim życiu. Co mi przyniesie? Czy tam zapomnę o tym, co przeżyłam w Warszawie? Przed oczami Uli jak krajobraz za oknem przelatywały wspomnienia. Pierwsze spotkanie przed firmą, kiedy dał jej dziesięć złotych, myśląc, że na coś zbiera. Jak palnęła nieopatrznie, że Marek nie kocha Pauliny. Jak uratowała go z wypadku. To, jak uratowała go przed półnagą Klaudią, która zamknęła się w jego gabinecie. Jak uwolniła jego – nagiego – z kajdanek i pracowali razem do rana. Jak ją awansował na asystentkę. Jak wzbudziła jego zainteresowanie, rozmawiając po niemiecku z ważnym gościem. Jak wzięła dla niego dwa kredyty, jak go ratowała. Jak w końcu go pocałowała, kiedy odwiózł ją na Gwiazdkę, i jak to on ją pocałował. Ich randka w palmiarni. Nocna randka nad Wisłą. Jej awans na dyrektora finansowego po odkryciu machlojek Aleksa. Ich wyjazd do SPA, a potem ujawnienie ich spraw. Muszę o tym zapomnieć. W Gdańsku na pewno to mi się uda. Zaczynam nowe życie. Bez Marka… serialu Na dobre i na złe FAQ Szukaj Użytkownicy Grupy Rejestracja Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości Zaloguj Opowiadanie o Agacie i Marku by olapawlicka Forum Strona Główna -> Stare opowiadania Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat Autor Wiadomość HaveDreamSite AdminDołączył: 29 Lis 2017Posty: 1656Skąd: Poznań Wysłany: Czw Gru 07, 2017 8:59 pm Temat postu: Opowiadanie o Agacie i Marku by olapawlicka Hotel rezydentów Agata budzi się ze snu wspaniałego snu , w którym mogła być z Markiem . Lecz to był tylko sen .Już od kilku dni jest rozbita, nie ma ochoty żyć. Trudno się jej dziwić. Mężczyzna , którego kocha ma żonę i syna .Marek próbuję ratować to małżeństwo ,a ona nie może tego zepsuć . Widząc go tak szczęśliwego nie ma serca tego niszczyć. Tym bardziej ją to boli, że Dorota (żona Marka) tak źle go traktuje . Bowiem Agata kilka dni temu widziała Dorotę całującą się z nowym chirurgiem Adamem. Teraz nie wie co zrobić ? powiedzieć Markowi czy kłamać? Z tych rozmyślań wyrwała ją Wiki, mówiąc, że zaraz się spóźnią do pracy. - Agata obudź się zaraz spóźnimy się do pracy. - Już. Trochę się zamyśliłam. - Właśnie widzę. Od kilku dni jesteś bardzo nieobecna . Czy cos się stało? ? powiedziała Wiki - No cos ty. Idziemy?-odpowiedziała wymijająco Agata. - No dobrze. W szpitalu jak zwykle urwanie głowy. Chociaż tu Agata może zapomnieć. Właśnie ma dyżur na izbie. Przywieziono młodego chłopaka, który zasłabł na ulicy i do tej pory nie odzyskał przytomności. Młoda lekarka od razu zajęła się pacjentem. Po podstawowych badaniach postanowiła ,że poprosi o konsultacje kardiologa, gdyż martwił ją nie regularny rytm serca. Wtedy przypomniała sobie, że jedynym kardiologiem , który ma teraz dyżur jest MAREK!!!Jednak nie mogła narażać życie pacjenta , bo ona nie chce spotkać się z lekarzem. Więc powiedziała do pielęgniarki: - Proszę wezwać doktora Rogalskiego na konsultację. Po kilku minutach przyszedł Marek. - Co mamy? - Młody chłopak zasłabł na ulicy długo nie odzyskiwał przytomności , martwi mnie duża ilość żelaza i nieregularny rytm serca. Mógłbyś to sprawdzić. Mówiąc to nie mogła zapomnieć o wydarzeniach, które miały miejsce kilka dni wcześniej. - Tak, odpowiedział spokojnie Marek. -I co ?- dopytywała się. - Myślę, że trzeba będzie go wziąć na oddział. - Dobrze, dziękuję. - Zajrzę do niego jeszcze. Powrót do góry HaveDreamSite AdminDołączył: 29 Lis 2017Posty: 1656Skąd: Poznań Wysłany: Czw Gru 07, 2017 9:00 pm Temat postu: Po tych słowach udał się do innych pacjentów, a ona znów została sama. Przez resztę dyżuru nie miała ostrych przypadków. Jakieś złamania , przeziębienia. Jeszcze zajrzała do pacjenta i poszła do hotelu. Miała ochotę tylko na gorąca kąpiel i sen. Przez całą drogę ze szpitala czuła jakby ktoś ją śledził. Jednak zbagatelizowała to, gdyż wytłumaczyło to sobie ogromnym zmęczeniem. Następnego dnia przy wejściu do szpitala spotkała Marka z Dorotą. - Cześć Agata-zaczął Marek. - Cześć ? odpowiedziała zdawkowo. - Źle się czujesz, bo nie najlepiej wyglądasz. - Nie wyspałam się. Muszę już iść. Weszła do szpitala i podeszła do recepcji, aby wsiąść karty pacjentów. Za nią stali kardiolog z żoną. Tam zobaczyła osobą, którą miała nadzieję nigdy nie oglądać, a mianowicie Pawła ( dla przypomnienia Paweł to były mąż Agaty). - Aa ?.. Paweł co tu robisz- tylko tyle mogła z siebie wykrztusić. - Tak się wita męża. - Agata nie wiedziałem, że masz męża- powiedział Marek. - To były mąż, a po drugie Paweł zapomniałeś, że masz się do mnie zbliżać. - Chciałem cię tylko zobaczyć, możesz mi wybaczyć .- odpowiedział łagodnie bankowiec. - Proszę daj mi spokój. W tej chwili na szczęście zjawił się Przemek. - Paweł wyjdź stąd, bo zawołam ochronę. - Przemek co ty taki powiedział Marek zdziwiony zachowaniem kolegi. - Nic nie mów ty go nie znasz. Paweł grzecznie wyszedł. Lecz to nie będzie koniec. - Agata wszystko dobrze- spojrzał troskliwie na roztrzęsioną koleżankę. - Dziękuje ci Przemek. - Może zadzwonię po Wiki. Jesteś w złym stanie. - Nie , jest ok Po tym incydencie wszyscy rozeszli się do swoich zajęć. Marek nadal nie wiedział dlaczego Agata i Przemek zareagowali tak na tego gościa. Powrót do góry HaveDreamSite AdminDołączył: 29 Lis 2017Posty: 1656Skąd: Poznań Wysłany: Czw Gru 07, 2017 9:00 pm Temat postu: Młoda lekarka nie mogła zapomnieć dzisiejszego zdarzenia. W głowie miała tylko porwanie, więzienie przez Pawła, jego skok . Później depresję i strach przed ciążą. Gdy tak myślała w pokoju lekarskim podszedł do niej kardiolog. - O co chodziło z tym Pawłem? Dlaczego tak zareagowałaś?-zapytał. - Nie chcę o tym mówić .- mówiąc to ocierała dyskretnie łzy. - Mnie możesz powiedzieć wszystko. - No, dobrze. Paweł był kiedyś moim pacjentem. Gdy miałam wszczepianą endoprotezę bardzo mi pomógł. Z czasem wzięliśmy ślub. Krótko po nim okazało się, że Paweł ma żonę- w tej chwili zadrżał jej głos. ? Rzuciłam go , ale on nie mógł się z tym pogodzić . Pewnego dnia porwał mnie ze szpitala i uwięził w domu. Gdyby nie Przemek i Wiktoria nie wiem co by się stało. On nie wytrzymał tego i skoczył z okna . Nie stało mu się nic , ale przez kilka dni musiałam go oglądać w szpitalu. Najgorsze jest to, że ja byłam z nim szczęśliwa. Wiele tygodni leczyłam depresję. - To odpowiedział poruszony historią lekarki. - To było dosyć niedawno , bo właściwie 2 miesiące temu. On ją tylko przytulił do siebie i ucałował w policzek. Miał wiele myśli kłębiących się w głowie. Było mu przykro z powodu Agaty. Teraz zrozumiał, że czuje do niej coś więcej niż przyjaźń. Agata była wykończona wydarzeniami dzisiejszego dnia. Wstając z sofy w pokoju lekarskim nagle zrobiło się jej słabo i upadła na podłogę. -Agata nic ci nie jest!!- krzyczał przerażony Marek. Ale drobna blondyneczka nic nie odpowiadała. Przerażony zabrał Agatę na izbę, gdzie odzyskała przytomność. - Co się stało? Co ja tu robię?- pytała. - Zasłabłaś w pokoju spokojnie Marek. - aha. Pacjent Marka właśnie się pogorszył i lekarz musiał już iść. Dr. Hanna zbadała Agatę i nie będąc pewna wyników zleciła USG brzucha. -Agat a nie jestem pewna , więc zrobię USG pogodnie Hanna. -Dobrze. Po kilku minutach młoda lekarka była już na badaniu. - I co widzisz?- pytała dociekliwie Agata. -Teraz jestem już pewna. Niedługo będziesz się szeroko do Agaty. -Co? Przecież to niemożliwe!!! Nie teraz. - Nie martw się wszystko będzie dobrze. Przyjdź za tydzień do kontroli. Internistka nie mogła uwierzyć w to co przed chwilą usłyszała. ONA W CIĄŻY!!! BYŁY MĄŻ JEST PSYCHOPATĄ, A ONA ZAKOCHANA W INNYM MĘŻCZYŹNIE!! A TERAZ JESZCZE W CIĄŻY. Tak rozmyślając natknęła się na Marka. Powrót do góry HaveDreamSite AdminDołączył: 29 Lis 2017Posty: 1656Skąd: Poznań Wysłany: Czw Gru 07, 2017 9:00 pm Temat postu: - Hej, jak się czujesz? - Yy się uśmiechnąć , ale w tej sytuacji jakoś nie mogła. - Chyba nie. - To tylko kłopoty. Chciałam ci o czymś powiedzieć. Może nie powinnam, ale nie chce żebyś był oszukiwany. Wiem , że możesz mi nie uwierzyć ale wysłuchaj mnie. Twoja żona z?Co?. - Zdradza mnie. Wiem i dlatego wczoraj złożyłem wniosek rozwodowy - Przykro tak naprawdę w głębi duszy cieszyła się , że Marek odchodzi od żony. - Nie potrzebnie. To małżeństwo już od dawna nie istniało. A teraz powiedz mi co u ciebie. Wtedy nie wytrzymała i zaczęła płakać. - Hej co się stało? Nie płacz. - Bo bo ja jestem W CIĄŻY!!!!! -CO. Nie martw się wszystko będzie dobrze. Wiesz jak teraz się rozwodzę to możemy być razem. Jego pytanie bardzo ją zaskoczyło, choć w głębi duszy marzyła o tym. - Co o czym ty mówisz? - Jeśli mnie czujesz to co ja to bądźmy razem. - Czuję, ale nie długo będę miała dziecko, a po drugie mój były mąż. - To nic. Pokonamy to. Zgadzasz się . - Tak. Muszę już iść. Hanna kazała mi odpoczywać. Hotel rezydentów - Cześć rozradowana - Agata powiedz co się stało w szpitalu. Przemek mi mówił, że nachodzi cię Paweł. Czy to prawda? - uśmiechnęła się. - Dlaczego się pytała zdziwiona Wiktoria. - Marek i ja jesteśmy razem. On się rozwodzi - Serio? - Tak. Jest jeszcze jedna sprawa . - Jaka? Nic bardziej mnie nie zaskoczy. - A może jednak. Jestem w ciąży. - Co takiego? W tej chwili do pokoju wszedł Przemek. - Co wy tak zapytał - Agata jest w ciąży- powiedziała jednym tchem Wiki. - Co? - No tak odpowiedziała Agata. Powrót do góry HaveDreamSite AdminDołączył: 29 Lis 2017Posty: 1656Skąd: Poznań Wysłany: Czw Gru 07, 2017 9:00 pm Temat postu: Kilka miesięcy później. Marek był już po rozwodzie. Opiekę nad synem Radkiem sąd przyznał ojcu. Teraz on, Radek i Agata mogli zamieszkać razem. Młoda lekarka była już w 8 miesiącu ciąży. Radek zrozumiał, że rodzice się rozwiedli i zaakceptował Agatę. - Marek wstawaj, bo spóźnimy się do pracy. ? powiedziała . - Kochanie jeszcze minut. Chodź do w tej chwili ucałował ją w czoło i pogłaskał po brzuchu. - O, nie muszę zrobić śniadanie i kanapki do szkoły dla Radka. - Wzorowa mama- powiedział ironicznie. - Przestań, po prostu dbam aby nie jadł jakiegoś śmieciowego młoda lekarka. - A ja też potrzebuję twojej powiedział z miną małego szczeniaczka. - Wariat. No ubieraj się. - Dobrze odpowiedział salutując narzeczonej. - Mam dzisiaj kilka konsultacji i potem wizytę kontrolną u Hany, więc gdy wrócisz będziesz musiał odgrzać obiad. A i obiad jest w lodówce. - Moim zdaniem powinnaś już przestać pracować. W końcu jesteś w ósmym miesiącu ciąży. - OK. Ciągle mi to mówisz. Po godzinie byli w szpitalu w Leśnej Górze. Po drodze podwieźli Radka do szkoły. W pokoju lekarskim Agata zrobiła sobie herbatę i podeszła do siedzącej obok Wiki. -Hej jak się czujesz- powiedziała pogodnie Wiktoria. - Dobrze. Tylko coraz większa. - Uroki ciąży. - Ha ha ? wtedy poczuła przeszywający ból w dole pleców. Nie chciała jednak pokazywać tego, gdyż Wiki by się nie potrzebnie zmartwiła. - Agata nic ci nie jest ? - Nie coś kłamała jak z nut. - Na pewno. -Tak. Muszę iść do Hany na kontrole. - Zapraszam cię dzisiaj do hotelu na pogaduszki. Będzie fajnie. - No, dobrze o - Tak. Powrót do góry HaveDreamSite AdminDołączył: 29 Lis 2017Posty: 1656Skąd: Poznań Wysłany: Czw Gru 07, 2017 9:00 pm Temat postu: Na korytarzu spotkała Marka z Radkiem. - Hej dobrze że was widzę. Wychodzę dzisiaj do Wiki na babski wieczór, więc będziecie sami. - Byłaś u Hany. ? zapytał z troską w głosie. - Jeszcze nie, ale właśnie do niej idę- mówiąc to złapał ja silny skurcz w dole brzucha. ? Aałł. Z bólu prawie by upadła. - Agata!!! Nic ci nie jest?!- krzyknął Radek idź po lekarza. - Nie, nie zostań. Już próbowała go Przeszło. Idę do Hany, a ty się uspokój. - Pójść z tobą. - Nie, zaopiekuj się synem. A ty Radek uspokój ojca. - Możemy pójść z tobą odpowiedział kardiolog. - Chyba żartujesz. Jedźcie do domu. Później przyjadę. -Wszystko w porządku? - Tak. Idźcie już. Po tym Agata poszła do Hany na kontrolę. - Cześć jak się czujesz? -Dobrze. Tylko od rana trochę mnie boli w dole brzucha. - Zobaczymy co się dzieje. Podnieś bluzkę. Hana przejechała sprzętem po brzuchu koleżanki. Zobaczywszy coś uśmiechnęła się do pacjentki. - Widzę że dzidziuś ułożył się do porodu, więc prawdopodobnie tym były spowodowane te bóle. - To dobrze , bo Marek o mało co nie dostał zawału, gdy mnie coś zabolało. - Wiesz kardiologa miał blisko. Haha - Haha. To pa muszę już iść. Powrót do góry HaveDreamSite AdminDołączył: 29 Lis 2017Posty: 1656Skąd: Poznań Wysłany: Czw Gru 07, 2017 9:01 pm Temat postu: Wiki i Agata rozmawiały bez przerwy od kilku godzin. Odkąd Agata się wyprowadziła to już dawno tak długo nie gadały. - Opowiedz jak układa wam się z Przemkiem-zapytała przyjaciółkę. - Na razie dobrze. A jak u w tym momencie pogłaskała Agatę po brzuchu. - Świetne nigdy nie byłam tak mówiąc to poczuła mocny skurcz i zorientowała się że poród się zaczął. - Agata co ci Wiki . - Chyba się zaczęło. - Co o boże. Przemek!! Chirurg zjawił się od razu. - Wiki czemu tak krzyczysz. - Agata zaczęła rodzić. - Co mamy teraz zapytał bezradny Consalidy. - Zawieźcie mnie do szpitala i zadzwońcie po powiedziała ze spokojem, choć była bardziej przerażona niż oni. Po 15 minutach młoda internistka była już na porodówce. Wiktoria przypomniała sobie że nie zadzwoniła do Marka. - Cześć Marek tu Wiktoria. - Cześć. - Wiesz przyjedź do Leśnej Góry Agata zaczęła rodzić. -Co!!! Już jadę. Zabrał torbę, którą przygotowali wcześniej raz z lekarką. - Tato gdzie jedziesz?- zapytał Radek. - Do Agaty. Jest w szpitalu. - A co się stało? - Rodzi. - To pojadę z tobą. - Dobra to wsiadaj do samochodu i jedziemy. Powrót do góry HaveDreamSite AdminDołączył: 29 Lis 2017Posty: 1656Skąd: Poznań Wysłany: Czw Gru 07, 2017 9:01 pm Temat postu: Po 25 minutach byli już na miejscu i udali się na oddział ginekologiczny, gdzie czekali na nich Wiki i Przemek. - I co z nią- zapytał się Marek. - Jeszcze nic nie Zapała. Kardiolog zmęczony usiadł na krześle. Po kilku godzinach wyczekiwania podeszła do nich Hana. - Gratulacje Marek macie śliczną powiedziała z uśmiechem Hana - Oo? świetnie a co z Agatą?- zapytała cały rozradowany. -Z nią trochę gorzej. Będzie długo do siebie dochodziła, bo musieliśmy zrobić cesarskie cięcie. A tak generalnie to wszystko dobrze. - Kiedy będę mógł się z nią zobaczyć? - Pewnie za chwilę. Marek po kilku minutach był już u Agaty. - Hej kochanie jak się czujesz?- w tej chwili ucałował ją w rękę. - Dobrze ? powiedziała jeszcze bardzo słabym głosem. - Odpoczywaj. - Gdzie jest moja córeczka? - Lekarze ją jeszcze badają. Ale Hana mówi że wszystko dobrze. - Zjedliście kolację. - Kochanie ty zawsze jesteś taka opiekuńcza. - A gdzie jest Radek?-zapytała. - W korytarzu. - Przyprowadź go. Po chwili Radek z Markiem byli przy Agacie. - Hej . Minutę później przyszła Hana z małą. - Moja mała widząc swoje dziecko wreszcie poczuła spokój. - Kochanie teraz będzie jeszcze tylko lepiej. - Radek chcesz potrzymać siostrę. - Pewnie. - Dobrze, trzymaj za główkę. - Ale ona fajna. Możemy nazwiemy ją Emilka. Co o tym myślicie? - Moim zdaniem super a ty jak myślisz Marek?- tę chwilę szczęścia przerwał silny ból w miejscu cięcia. - Agatko co ci jest?- zapytał się przestraszony Marek. - Nic to tylko ból. - Wezwać Hanę? - Nie, to przejdzie. Aaałłłl!!!! - Radek biegnij po lekarza szybko !!!!!! Trzymaj się kochanie. Powrót do góry HaveDreamSite AdminDołączył: 29 Lis 2017Posty: 1656Skąd: Poznań Wysłany: Czw Gru 07, 2017 9:01 pm Temat postu: W tym momencie z bólu straciła przytomność . Ocknęła się kilka godzin, a przy niej siedział Marek z Radkiem. Spali. Pewnie siedzą tu już dobrych kilka godzin- tak sobie pomyślała. Następną myślą, która przyszła jej do głowy było- Co się z nią stało. Ostatnie co pamiętała był przerażający ból. Gdy tak myślała przyszła Hana. - Widzę że się - Nie mam dobrych wieści. Masz niestety ropnia w miejscu cięcia i dlatego musisz zostać jeszcze trochę w szpitalu. - Czy wszystko dobrze z dzieckiem? - Tak. Gdy tak rozmawiały obudził się Marek. - Kochanie obudziłaś się. Jak się czujesz? -Jest powiedział jeszcze słabym głosem. - To ja was zostawię samych. - Bardzo się o ciebie martwiłem. Nie rób mi tak więcej. ? przytulił się do niej i ucałował namiętnie w usta. Po jakimś tygodnia Agata z małą wyszły ze szpitala. Usunięcie ropnia u młodej matki przeszło bardzo sprawnie, więc nie było przeciwskazań aby mogła wyjść. Bardzo cieszyła się, że miała wreszcie rodzinę. Była po prostu szczęśliwa. Powrót do góry Wyświetl posty z ostatnich: Forum Strona Główna -> Stare opowiadania Wszystkie czasy w strefie CET (Europa) Strona 1 z 1 Skocz do: Nie możesz pisać nowych tematówNie możesz odpowiadać w tematachNie możesz zmieniać swoich postówNie możesz usuwać swoich postówNie możesz głosować w ankietachNie możesz dołączać plików na tym forumMożesz ściągać pliki na tym forum Załóż bezpłatnie forum phpbb2 lub phpbb3 na kolekcja sukienek na wesele od sklep z kosmetykami dla mężczyzn - stylizacje od Avomoda na 2022 Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group serialu Na dobre i na złe FAQ Szukaj Użytkownicy Grupy Rejestracja Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości Zaloguj Opowiadania o Agacie i Marku by fanwiki Forum Strona Główna -> Stare opowiadania Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat Autor Wiadomość HaveDreamSite AdminDołączył: 29 Lis 2017Posty: 1656Skąd: Poznań Wysłany: Wto Gru 05, 2017 4:43 pm Temat postu: Opowiadania o Agacie i Marku by fanwiki Agata otwiera oczy. "Czy ten cholerny budzik nie mógł zadzwonić później?" - to pierwsza myśl jaka przychodzi jej do głowy. Leniwie przeciera oczy i zerka na zegarek. Niestety jeżeli chce się umyć i coś zjeść musi opuścić ciepłe i wygodne łóżko. Lekarka idzie do łazienki, a ściślej mówiąc pod łazienkę którą zajmuje Przemek. Wiki jest jeszcze w pracy, a Borys nie wrócił z imprezy. Marcin, ten szczęściarz, zaś dziś ma na popołudniówkę. Internistka czeka jakoś z dwadzieścia minut, myśląc, że osoba która tyle czasu spędza w łazience ma dobre predyspozycje do bycia kobietą. Sama nie zastanawia się czy ta myśl jest mądra. Gdy Przemek wychodzi Agata wchodzi pod prysznic. - Aa. Znów nie ma ciepłej wody - mówi po cichu. Z jakieś 25 minut później nasza bohaterka w swoim pokoju przebiera się w jeansy, jakąś niebieską koszulkę i granatową bluzę. Robi sobie na spokojnie kanapki, jednak aby zdążyć do pracy musi je zjeść w biegu. --------------------------------------------------------------------------------------------------------------- - Robimy podstawowe badania. Krew, toksykologia. Zresztą nie będę siostrze podstawowych badań wymieniać. - mówi Agata - Zostawiamy panią na bliżej nieokreślony czas na oddziale. Sama zrobię pani potem USG - tym razem internistka zwraca się do pacjentki. Gdy młoda kobieta jest zabierana na oddział przez sanitariuszy na izbę wchodzi Nina w towarzystwie młodego, około 30 - letniego mężczyzny który ma czarne włosy i jest ubrany w kitel lekarski. - Jak widzę w tym szpitalu same piękne blondynki - mówi mężczyzna i wyciąga rękę do Agaty - Marek Rogalski, nowy kardiochirurg - przedstawia się , a Agata ściska rękę i mówi - Agata Woźnicka, internistka. Nina, przyszłaś mi pomóc? - - Nie. Robię naszemu nowemu koledze małą wycieczkę krajoznawczą. Teraz muszę mu pokazać blok operacyjny i bufet - odpowiada Rudnicka Agata kontynuuje dyżur. ----------------------------------------------------------------------------------------------------------------- W pokoju lekarskim siedzi Marek. Czuje się bezpiecznie. Chyba wreszcie uciekł, ale czy na pewno? Powrót do góry HaveDreamSite AdminDołączył: 29 Lis 2017Posty: 1656Skąd: Poznań Wysłany: Wto Gru 05, 2017 4:44 pm Temat postu: Markowi jest wygodnie. Zażywa właśnie snu na kanapie w lekarskim. Operacja była długa i sen, ta błoga czynność jest mu teraz najbardziej potrzebna. Jest po bardzo trudnej operacji, doszło do mocnego krwotoku z aorty. W myślach modlił się by się udało, ale Bóg widocznie miał ważniejsze sprawy. Godziny pracy. Pracy bezsensownej. Pacjent umarł. Nic mu się nie śniło. - Jest pan pilnie proszony na izbę - głos dochodzi nie wiadomo skąd. - Jest pan pilnie proszony na izbę! - powtarza się głośniej, a Marek czuje, że ktoś go szturcha. Otwiera oczy. Widzi pokój lekarski i Agatę nad kanapą. - Przepraszam, że pana budzę, ale jest pan pilnie proszony na izbę - mówi Agata. - Marek, a nie żaden pan - odpowiada lekarz i wybiega z pokoju. Przebiega korytarzem, uważając by w coś nie wpaść. Na izbie jest Sambor, a po chwili wchodzi na nią Agata, która od biegu woli szybki sposób chodzenia. Ukochany Niny pochyla się nad młodym, może 21 letnim chłopakiem. W kącie przy biurku siedzi pielęgniarka, jest tu też dwóch sanitariuszy, czyli krótko mówiąc mały tłum. - Co mamy kolego? - pyta kardiochirurg który wczoraj poznał Michała - Prawdopodobnie niedotlenienie lewej komory - rzuca ojciec Krzysia. - Prawdopodobnie to z mało. Musi ją dokładnie zbadać wnikliwy internista - mówi Rogalski - Albo internistka. Ja się nią zajmę - mówi Woźnicka - Czy on aby nie jest za młody na niedotlenie którejkolwiek komory serca? - dziwi się Marek - Przyznał mi się, że potrafi wypalić do 6 paczek, spożywa narkotyki i pije alkohol. Prawdziwy nałogowiec - mówi Sambor - To straszne - mówi Agata - Moglibyście nie prawić mi morałów? - pyta chłopak - Nawet mimochodem - - Zabrać go na oddział - mówi internistka do sanitariuszy - To straszne! - Agata z wrażenia zatyka sobie usta dłonią - Taki młody chłopak i już tyle nałogów - Smutna rzeczywistość pani doktor - mówi Marek Agata bierze karty młodego chłopaka i wychodząc mówi: - Muszę jeszcze zajrzeć do pacjentki, a potem zastanowię się co z nim robić - ----------------------------------------------------------------------------------------------------------------- - EKG w porządku, ale morfologia nieznacznie podwyższona - mówi Agata na korytarzu. Marek opuszcza Leśną Górę. Czuje się wspaniale gdy patrzy na głębokie oczy tej młodej internistki i przygląda się jej smukłej sylwetce. Może...Nie to niemożliwe. On chyba jej nie kocha. ---------------------------------------------------------------------------------------------------------------- Ubrania leżą na podłodze. On ustami dotyka jej czoła, muska jej delikatne, kształtne usta, zostawia ślad na jej szyi. Zaczyna całować jej piersi. Chwilę je pieści, muskając końcówki. Pożądanie jest wielkie. Jeszcze nigdy tak się nie czuł. chodzi w nią. Błoga chwilo trwaj! Ona wtula twarz w jego włosy, a on rzuca ją na łóżko. Wchodzi w nią. Prawie... Cudowne chwile przerywa budzik. Taki szczegół potrafi zepsuć nawet najwspanialszą chwilę. Marek budzi się. Jest sam. Powrót do góry HaveDreamSite AdminDołączył: 29 Lis 2017Posty: 1656Skąd: Poznań Wysłany: Wto Gru 05, 2017 4:44 pm Temat postu: Zimno i wietrzno. Tak w dwóch słowach można scharakteryzować ten poranek. Agata zmierza do szpitala. Śnieg sięga jej prawie do kolan i nie jest to przyjemne. Dodatkowo ten chłodny wiatr. Musi zrobić sobie prawko i kupić chociaż malucha. Niestety wizja podwyżki nie jest bliska,a przy jej obecnych zarobkach...to niemożliwe. Biedne państwo polskie nie docenia trudnej pracy medyków. Ta durna Wiki. To przez nią internistka musiała opuścić ciepłe łóżko w którym było jej tak przyjemnie...Nagle dobiega ją dźwięk klaksonu. - Wsiadaj! - krzyczy Marek zza kierownicy BMW i otwiera przed nią drzwi. Ona się długo nie namyśla. - Kupiłeś to z pensji lekarza? - pyta zdziwiona blondyna - Dostałem po dziadku - mówi kardiochirurg - Zazdroszczę - - Śmierci dziadka? - - Nie..znaczy sorry ----------------------------------------------------------------------------------------------------------------- Agata w lekarskim ogląda wyniki młodego chłopaka który wczoraj został przywieziony na oddział. Z gabinetu przed chwilą wyszedł Przemek. Głupi Zapała nie rozumie, że ona nie jest głodna i ma ważniejsze rzeczy od picia kawy. Na szczęście wyniki chłopaka są nie najgorsze. Po chwili wchodzi Marek. - Jesteś zły za rano? - pyta blondyna - Nie. Co dziś jadłaś? - - W zasadzie to nic - Agata nie chce kłamać - Zapraszam do bufetu - - Nie chcę - - Bo się faktycznie obrażę za rano - Agata wstaje i wychodzi. Nie wie dlaczego nie wkurza się na Marka. Powrót do góry HaveDreamSite AdminDołączył: 29 Lis 2017Posty: 1656Skąd: Poznań Wysłany: Wto Gru 05, 2017 4:44 pm Temat postu: Agata siedzi w bufecie. Naprzeciw niej, przy jednym stoliku siedzi Marek. On jest taki przystojny... Gdy jest blisko ona czuje się dziwnie. Czuje dobre wibracje, jakby świat pozytywnie zawirował. Kilka razy zdążyła się zastanowić czy go kocha. Czy można kochać osobę którą zna się tak krótko? A co gdy jest to osoba pokroju Pawła? Jaki jest ten Marek? Wątpliwości wciąż narastają, i ciągle więcej pytań niż odpowiedzi. Nie. Na razie lepiej trzymać tego Marka na dystans, a potem się zobaczy. Tylko ona chyba już traktuje go trochę lepiej niż przyjaciół. Nie. To czysty przypadek, że tylko jemu dała się zaprosić do bufetu i pozwoliła by zamówił jej herbatę i kawałek szarlotki. Przy przyjaciołach jakoś nie czuła tej potrzeby. Tak. To przypadek czysty przypadek. Pani Maria przynosi dwa kawałki szarlotki i dwie herbaty. Oni dziękują. - Długo tu pracujesz? - pyta Marek - Z trzy lata będzie. A ty po pierwszych dniach, jak? - - Wrażenia bardzo pozytywne. Widać zgraną i profesjonalną kadrę medyczną, oraz piękną blondyneczkę z interny - - Nie chciałeś czasem powiedzieć z chirurgii? - Agata ma banana na twarzy - Nie - - Dobra ta szarlotka - - Wszystko z bufetu pani Marii smakuje wspaniale. Co ty taki szczęśliwy? - - Każdy jest szczęśliwy gdy widzi słońce - - Teraz nie ma słońca - - Ty jesteś jeszcze bardziej olśniewająca - - Jedz. Każdej dziewczynie tak zawracasz w głowie? - - Tylko tej która na to zasługuje. - Agata zerka na zegarek. "Cholera" - myśli. Czuje, że przy nim czas stanął i ni zauważyła, że od 10 minut powinna być na oddziale. Musi jeszcze zapłacić. Dlaczego zawsze to mężczyzna płaci? Nie, żeby jej to jakoś przeszkadzało, ale stać ją na samodzielne zapłacenie za szarlotkę i herbatę. Niby to mamy równouprawnienie,a nie we wszystkich kwestiach. Wstaje. - Niestety muszę wracać na oddział - - Rozumiem - Podchodzi do kontuaru z pieniędzmi i kładzie je na blacie. - Ale ja bym zapłacił - - Zarabiam na tyle dużo, że nie ma takiej potrzeby! - to ostatnie już Agata krzyknęła w biegu. ----------------------------------------------------------------------------------------------------------------- Jest wieczór. Agata i Wiki siedzą w hotelu rezydentów i popijają piwo. Jest fajna, przyjacielska atmosfera mimo, że są tylko dwie przyjaciółki. Reszta w pracy. - Agatka. Ja się muszę ciebie o to zapytać, bo nie wytrzymam. Kto? - - Co kto? - - Albo inaczej: W kim? - - Mów jaśniej Consalida! - - W kim się zadurzyłaś? - Agata patrzy na Wiki jak na wariatkę - Agata nie oszukasz mnie. Widzę jak się zachowujesz - - W takim razie zakup sobie okulary - Agata za te słowa dostała poduchą - Teraz to nic ci nie powiem - - Och Agatka - Wiktoria robi słodkie oczka - Ale ja sama nie wiem - wyznaje Agata - Kto? - - Marek, ten nowy kardiochirurg. - Powrót do góry HaveDreamSite AdminDołączył: 29 Lis 2017Posty: 1656Skąd: Poznań Wysłany: Wto Gru 05, 2017 4:44 pm Temat postu: Agata siedzi w lekarskim i pije kawę. To już piąta kawa tego dnia, ale nie obchodzi jej to. Oczywiście pacjentom powiedziała by, że nie wolno pić takiej ilości kawy w ciągu jednego dnia, ale ona to co innego. Co jej może się niby stać? Myśli o tym co wczoraj miało miejsce w bufecie. Czy temu uczuciu można dać szansę? Ona i Marek. Nie. To niepoważne. Nie może zaryzykować. Nie po tym jak ją potraktował Paweł. Wciąż pamięta ból i zmartwione twarze chcących jej pomóc przyjaciół. W tej chwili wchodzi Marek i mówi: - Wczoraj w bufecie było miło. Dasz się dziś zaprosić do restauracji? - - Między nami nic nie będzie! Nigdy! - Agata krzyczy, płacze i wybiega. Powrót do góry HaveDreamSite AdminDołączył: 29 Lis 2017Posty: 1656Skąd: Poznań Wysłany: Wto Gru 05, 2017 4:45 pm Temat postu: Agata podnosi ciężkie powieki. Jej skroń przeszywa pulsujący ból. Nie czuje się najlepiej, jest cała rozpalona. Kicha. Chce iść do łazienki, ale nie ma na to siły. Czuje się bardzo słaba. Leży. Po dłuższej chwili do jej pokoju wchodzi Przemek. - Co z tobą? Już późno - mówi chłopak - Nie czuje się najlepiej - Dopiero teraz Przemek zauważa, że internistka jest cała blada. Dotyka ręką jej czoła. - Jesteś cała blada. Powiem w pracy, że dziś cię nie będzie i poproszę Latoszka, żeby przyszedł i cię zbadał. - - Nie ma takiej potrzeby. Jedna gorąca herbata postawi mnie na nogi. - Agata te słowa mówi bez przekonania - Zrobię ci tą herbatę, ale i tak nie ruszasz się dziś z tego łóżka. Mówię to jako lekarz - - Dobrze panie doktorze - ----------------------------------------------------------------------------------------------------------------- Agata leży w łóżku. Jest słaba, ale jako, że zażyła już pierwszą dawkę środków jaki przepisał jej Latoszek czuje się lepiej niż rano. Gorąca herbata i odpoczynek też już trochę pomogły, mimo to lekarka ma trzy tygodnie na dochodzenie do siebie. Za te trzy tygodni będzie musiała wrócić do szpitala. Zastanawia się jak spędzi tyle czasu. Kocha to co robi. Kocha leczyć. Słyszy, że ktoś wchodzi do hotelu i zastanawia się kto to może być. Jej przyjaciele powinni być teraz pracy. Może któreś niepotrzebnie przyszło się nią opiekować. Niepotrzebnie, ale w stylu jej przyjaciół. Ona sama świetnie sobie dałaby radę jak zawsze. Nie zgadła, a osoba jaką zobaczyła w drzwiach ją zaskoczyła. Stał tam...Marek! - Po co przyszłeś? Jak weszłeś?! - - Chyba trochę zapomnieli zamknąć - - Po co przyszedłeś? - - Zobaczyć co z tobą - - Nic. W porządku, żyje - - Agata dlaczego mnie odtrącasz - - Niedawno ktoś mnie bardzo skrzywdził. Najgorsze, że zrobił to z miłości. Boję się. - Agata płacze Marek ją przytula, a ona mówi: - Spróbujemy - Powrót do góry HaveDreamSite AdminDołączył: 29 Lis 2017Posty: 1656Skąd: Poznań Wysłany: Wto Gru 05, 2017 4:45 pm Temat postu: Agata jest zdrowa i szczęśliwa. Marek nie okazał się dupkiem, ale Paweł też na początku był całkiem w porządku. Nie! Musze przestać tak myśleć! Nie każdy jest taki jak Paweł, ale jaką mogę mieć pewność... Nie mogę mieć żadnej pewności muszę mu zaufać. Odkąd się zdecydowała jest często niepewna. Z jednej strony czuje przy nim motyle w brzuchu, ale z drugiej. Czy dobrze wybrała? Te myśli ją natrętnie nachodziły od tamtego czasu. Czy nie zasługuje na beztroskie szczęście? Pyta sama siebie. Robi się dziwnie smutna. - Muszę cię prosić o konsultację na izbie - Agata nawet nie zauważyła jak do lekarskiego wchodzi Borys - Jasne, już idę - internistka wychodzi ----------------------------------------------------------------------------------------------------------------- Marek opuszcza szpital. Jest środek nocy,przed chwilą skończył operować. chce podejść do swojego samochodu, jednak szybciej podbiega do niego młody mężczyzna w kapturze. - Czego chcesz? - - Grzeczniej! Masz mi dać kopię karty Przemka Kokalskiego. Inaczej twoja ukochana blondi dowie się o twoich sprawach z jej dawnym mężusiem - Pawełkiem. I chyba się to jej nie spodoba - - Po co ci ta karta? - - Nie twój zawszony interes. - - Ok przyniosę - Marek się boi o swój związek. Gdyby wyszło to co robił z Pawłem. To częściowo przez tamte sprawy Paweł nie mógł się rozwieść nim był z Agatą. Nie mogę o tym myśleć! - mówi sobie ---------------------------------------------------------------------------------------------------------------- Agata wchodzi do mieszkania Marka. Ten ją zaprasza do środka, daje jej kwiaty i siadają do stołu na którym jest pieczony łosoś i czerwone wino. Marek nalewa wino do kieliszków,zaczynają jeść. - Sam gotowałeś? - - Tak. Chyba się nie otrujesz - - Żartujesz?! To jest pyszne. - - Cieszę się, że ci smakuje kochanie - - Nie miałam bladego pojęcia, że taki z ciebie cholernie dobry kucharz - - Wielu rzeczy jeszcze o mnie nie wiesz - - Jakich na przykład? - - Nieważne. - Gdy skończyli jeść podnieśli kieliszki i powiedzieli zgodnie: - Za nas! - stuknęli się kieliszkami. - Co teraz? - pyta kardiochirurg - Teraz milutko spędzimy czas - odpowiada Agata z bananem na twarzy i zaczyna go całować, a on całuje ją. Pocałunki są bardzo namiętne. Opadają na łóżko. Całują się. On jak dziki zrywa z niej ubranie i sam się rozbiera. Atakuje jej szyje i zostawia na niej ślad. Pieści jej piersi i zatacza delikatnie swoimi dużymi palcami wokół sutków. Nie wytrzymują,podniecenie jest wielkie. Stają się jednym ciałem, a dalsza część tej nocy jest równie upojna. Nie obywa się bez jęków i krzyków rozkoszy. Powrót do góry HaveDreamSite AdminDołączył: 29 Lis 2017Posty: 1656Skąd: Poznań Wysłany: Wto Gru 05, 2017 4:45 pm Temat postu: Agata jest zdrowa i szczęśliwa. Marek nie okazał się dupkiem, ale Paweł też na początku był całkiem w porządku. Nie! Musze przestać tak myśleć! Nie każdy jest taki jak Paweł, ale jaką mogę mieć pewność... Nie mogę mieć żadnej pewności muszę mu zaufać. Odkąd się zdecydowała jest często niepewna. Z jednej strony czuje przy nim motyle w brzuchu, ale z drugiej. Czy dobrze wybrała? Te myśli ją natrętnie nachodziły od tamtego czasu. Czy nie zasługuje na beztroskie szczęście? Pyta sama siebie. Robi się dziwnie smutna. - Muszę cię prosić o konsultację na izbie - Agata nawet nie zauważyła jak do lekarskiego wchodzi Borys - Jasne, już idę - internistka wychodzi ----------------------------------------------------------------------------------------------------------------- Marek opuszcza szpital. Jest środek nocy,przed chwilą skończył operować. chce podejść do swojego samochodu, jednak szybciej podbiega do niego młody mężczyzna w kapturze. - Czego chcesz? - - Grzeczniej! Masz mi dać kopię karty Przemka Kokalskiego. Inaczej twoja ukochana blondi dowie się o twoich sprawach z jej dawnym mężusiem - Pawełkiem. I chyba się to jej nie spodoba - - Po co ci ta karta? - - Nie twój zawszony interes. - - Ok przyniosę - Marek się boi o swój związek. Gdyby wyszło to co robił z Pawłem. To częściowo przez tamte sprawy Paweł nie mógł się rozwieść nim był z Agatą. Nie mogę o tym myśleć! - mówi sobie ---------------------------------------------------------------------------------------------------------------- Agata wchodzi do mieszkania Marka. Ten ją zaprasza do środka, daje jej kwiaty i siadają do stołu na którym jest pieczony łosoś i czerwone wino. Marek nalewa wino do kieliszków,zaczynają jeść. - Sam gotowałeś? - - Tak. Chyba się nie otrujesz - - Żartujesz?! To jest pyszne. - - Cieszę się, że ci smakuje kochanie - - Nie miałam bladego pojęcia, że taki z ciebie cholernie dobry kucharz - - Wielu rzeczy jeszcze o mnie nie wiesz - - Jakich na przykład? - - Nieważne. - Gdy skończyli jeść podnieśli kieliszki i powiedzieli zgodnie: - Za nas! - stuknęli się kieliszkami. - Co teraz? - pyta kardiochirurg - Teraz milutko spędzimy czas - odpowiada Agata z bananem na twarzy i zaczyna go całować, a on całuje ją. Pocałunki są bardzo namiętne. Opadają na łóżko. Całują się. On jak dziki zrywa z niej ubranie i sam się rozbiera. Atakuje jej szyje i zostawia na niej ślad. Pieści jej piersi i zatacza delikatnie swoimi dużymi palcami wokół sutków. Nie wytrzymują,podniecenie jest wielkie. Stają się jednym ciałem, a dalsza część tej nocy jest równie upojna. Nie obywa się bez jęków i krzyków rozkoszy. Powrót do góry HaveDreamSite AdminDołączył: 29 Lis 2017Posty: 1656Skąd: Poznań Wysłany: Wto Gru 05, 2017 4:45 pm Temat postu: Agata siedzi w pokoju lekarskim i myśli o pacjencie jakiego przed godziną przyjęła na oddział. Objawy wydają się nietypowe. Może wyniki tomografii, toksykologii i EKG dadzą jakiś jaśniejszy obraz. W tej chwili wchodzi Marek - Hej - całuje blondynkę na powitanie - Hej. My chyba nie możemy pracować razem - - Dlaczego? - - Za bardzo mnie rozpraszasz. I to zawsze wtedy gdy rozmyślam o trudnych przypadkach medycznych muszę te rozmyślania przerywać bo rozmyślać mi nie daje pewien przystojniak który właśnie wtedy zwykle znajduje się w pobliżu - A co ja mam powiedzieć o tym jak rozprasza mnie pewna urocza blondi z interny? - - Ja? Rozpraszam? Niee - Agata się uwodzicielsko uśmiecha - Oj, ropzraszasz i to bardzo. Nie wiesz gdzie znajdę Gawryłę? Pacjenta muszę skonsultować dla pewności. - - Niestety nie - Agata bezradnie rozkłada ręce - To idę szukać. Baj. - Marek wychodzi. Na korytarzu odbiera telefon z którego dowiaduje się, że za tydzień będzie mógł odwiedzić Pawła. Ta pani mecenas to umie wszystko szybko załatwić. ----------------------------------------------------------------------------------------------------------------- Minął tydzień. Mała sala i stolik, jedno zakratowane okno,przy zakratowanych drzwiach strażnik. Paweł i Marek siedzą naprzeciw siebie. - Chudy wrócił. Straszy mnie, że powie Agacie o,o tym co nas, co kiedyś zrobiliśmy razem. Szantażuje mnie i każe mi fałszować dla niego dokumentację medyczną. - Marek spogląda nerwowo na strażnika - Jesteś teraz z Agatą? - - Raz mi opowiadała jak się zachowałeś i pokazała twoje zdjęcie. Wtedy wiedziałem o was i o tym co zrobiłeś pod koniec tego małżeństwa i mam ochotę dać ci w pysk stary. - - Po co przyszłeś? - - Co ja mam teraz robić? - Marek mówi to bardzo nerwowo - Agata łatwo ufa,nie podejrzewa kłamstw. Chcę by była szczęśliwa, a ze mną już na bank nie będzie więc radzę ci powiedz jej szczerze o tym co było. - - Dzięki - Marek wychodzi Powrót do góry HaveDreamSite AdminDołączył: 29 Lis 2017Posty: 1656Skąd: Poznań Wysłany: Wto Gru 05, 2017 4:46 pm Temat postu: Wieczór. Zapowiada się kolejna upojna noc. Marek zaprosił Agatę do siebie. Ona jest przed blokiem. Pokonuje schody i puka do drzwi. On otwiera, daje jej kwiaty. Ona wchodzi, odstawia kwiaty i całują się na powitanie. Dziewczyna zdejmuje buty i wchodzi do salonu, a kardiolog za nią. W pokoju widzi stół z białym obrusem, kieliszkami, winem, świecami i spaghetii na środku. Marek zapala świece i nalewa do kieliszków białego wina. - Proponuje wzniesienie toastu za nas - mówi - Za nas - stukają się kieliszkami - Agatko muszę ci coś opowiedzieć - twarz kardiochirurga robi się ponura - Słucham - - To było pod koniec studiów. Przyjaźniłem się wtedy z twoim jeszcze mężem, czyli z Pawłem. - - Nigdy mi nie mówiłeś - - Jakoś tak wyszło. Nie przerywaj kotku, proszę cię daj mi dokończyć - - Żyliśmy wtedy we Wrocławiu. Nasz kolega, Michał zawsze wydawał się troszkę dziwny. Wtedy okazało się, że cierpiał on na chorobę psychiczną. Otóż jego ówczesna dziewczyna była w ciąży. Zmarła w wyniku jakichś komplikacji porodowych. Był to błąd ginekologa, jednak skorumpowany sąd uniewinnił lekarza. Dziecko przeżyło. Gdy doktor Saks został uniewiniony Michał wpadł w szał. Wziął swojego syna na którym jak dotąd nieźle się opiekował na ręce i podszedł, do Marii, mojej dziewczyny z tamtych czasów z nożem. Niedługo potem ja i Paweł, którego Maria była przyjaciółką wróciliśmy. Przeraziliśmy się. On groził, że zabije nas jak my nie zabijemy jego i jego syna. Chcieliśmy wzywać pomoc psychiatryczną, rozmawiać. Gdy zbliżaliśmy się do telefonu lub próbowaliśmy rozmawiać on podsuwał Marii bardziej nóż do gardła. Bezsilni go zabiliśmy. Sąd uznał, żeśmy działali w obronie koniecznej i nas uniewinnił. Mówię ci to bo niedawno byłem szantażowany. Widzisz po tym wszystkim wygadałem się koledze. On niestety potem wstąpił do mafii i groził, że powie ci to bez obiektywizmu jeżeli nie skopiuje dla niego karty jednego z pacjentów leśnogórskiego szpitala - Agata jest w jak czego, ale takiej historii się nie spodziewała. Po jakimś czasie mówi: - Nie mogliście udać, że go zabijacie, a potem mu pomóc. Ty jesteś lekarzem! - Ma łzy w oczach, nie wie co myśleć - Nie myśleliśmy racjonalnie - Marka to tez przeraża i przytłacza. To wracanie do tamtych chwil. Agata się zastanawia. Po chwili przytula chłopaka. - Dziękuję, że mi o tym opowiedziałeś, wiem ile musiało cię to kosztować. Lekarz płacze ze szczęścia. Powrót do góry HaveDreamSite AdminDołączył: 29 Lis 2017Posty: 1656Skąd: Poznań Wysłany: Wto Gru 05, 2017 4:46 pm Temat postu: Agata ma dyżur na oddziale. Jest on raczej spokojny. Lekarka postanawia iść na kawę do bufetu. Jest on prawie pusty. Internistka zamawia kawę i siada przy wolnym stoliku. Po chwili pani Maria przynosi jej kawę do stolika. Lekarka pije powoli, nie śpieszy się. Do bufetu wchodzi Marek. Zamawia kawę i podchodzi do stolika Agaty, całuje ją i siada obok chwili i on dostaje kawę. - Jak mija dyżur? - pyta kardiochirurg - Spokojnie i nudno - - Tak? Na chirurgii aż za dużo adrenaliny. - - Zazdroszczę. Ponieważ nie ma co robić Latoszek kazał mi wypełniać dokumenty - Agata krzywi się na samą myśl - Ale jakby coś się działo i byście potrzebowali chirurga od razu wołaj mnie. Będę wtedy miał podwójną satysfakcję. Raz, że pomogę pacjentowi, dwa, ze zobaczę ciebie - Marek się uśmiecha - Sama chciałabym żeby coś się działo nie życząc nikomu źle oczywiście, ale chciałam być lekarzem, a nie wypełniającą papiery urzędniczką - - Rozumiem. Sam dość często się nudzę w pracy. - - Może byś mi tą nudę wynagrodził po pracy? - - Bardzo chętnie. Wieczorem u mnie? - - Ok - Do bufetu wbiega pielęgniarka Iza i podbiega do stolika Agaty i Marka. - Panie doktorze ten z piątki ma wysoką gorączkę i skarży się na bóle brzucha - - Idę - Marek wstaje, szybko zostawia pieniądze na stoliku i wybiega - - Już miałam nadzieję, że siostra mnie wezwie - mówi Agata lekko zawiedzionym głosem ---------------------------------------------------------------------------------------------------------------- Agata wchodzi do lekarskiego. Jest tam Latoszek i młody blondyn o bladej twarzy. Ma on na sobie skórzaną marynarkę i jeansy. - To będzie nowy rezydent oddziału internistycznego. Proszę go oprowadzić - mówi Latoszek i Agata z mężczyzną wychodzą Na korytarzu Agata wyciąga rękę i się wita, oraz przedstawia. Mężczyzna jej odpowiada: - Albo będziesz ze mną, albo przeciwko mnie laluniu. Zamierzam jak najszybciej zaliczyć wszystkie zabiegi tej ******* rezydentury - tak zapowiedziała się ostra walka dwóch młodych lekarzy z oddziału internistycznego - I jest Wojtek - Powrót do góry HaveDreamSite AdminDołączył: 29 Lis 2017Posty: 1656Skąd: Poznań Wysłany: Wto Gru 05, 2017 4:46 pm Temat postu: Agata puka do drzwi. Po chwili Marek je otwiera. Zakochani się całują. Agata wchodzi, zdejmuje płaszcz i buty, a te ostatnie ze złością je rzuca. - Coś się stało? - pyta Marek - Kłopoty w pracy - - Chodź do kuchni, zaparzę ci melissy i dam szprotki, a ty mi wszystko opowiesz. - Idą do kuchni, a Marek wstawia wodę na herbatę i daje Agacie szprotek w pomidorach. Siadają przy stole ze szklanym blatem, za nimi są dwie szafki, kuchenka elektryczna, zlew, zmywarka i mikrofala, te ostatnie rzeczy na blacie. - Co się stało kotku? - - Na internie jest nowy rezydent. Latoszek kazał mi go oprowadzać po szpitalu. Rozmowa jaką odbyliśmy podczas tej małej "wycieczki" nie była za przyjemna. Mówił, że mam być z nim bo inaczej będę przeciw niemu, a wtedy pożałuję. Ogólnie ciągle podkreślał, że jest ode mnie lepszy. - - Skąd on może cię znać - - Pierwszy raz go na oczy widziałam - - Właśnie! Agata byle jaki dupek nie może sprawić, że stracisz wiarę we własne siły! Jesteś świetna i tego się trzymajmy - - Miło, że chociaż ty we mnie wierzysz, ale po za tym straciłam pacjenta i... - - Takie rzeczy się zdarzają. Przytulic cię? - - Przytul - - Zrobię to z rozkoszą - mówi Marek i para się tuli. Marek zalewa herbatę, słodzi ją, miesza i daje Agacie. Ta pije kilka podchodzi do niej od tyłu i zaczyna jej masować ramiona. - Jesteś taki kochany - Agata nagle wstaje i zaczyna go całować, a on ją. Teraz ważny jest tylko rytm ich języków. Kawałek idą cały czas się całują. Potem on ją bierze na ręce i zanosi do sypialni na swoje wielkie łóżko. Pomaga jej zdjąć bluzkę, sam też zdejmuje swoją bluzę i koszulkę. Rzucają swoje ciuchy w kąt. Ona odpina mu guzik od rozporka, on szybko ściąga swoje spodnie, potem ona swoje. Spodnie też lądują w kącie. On atakuje jej szyję, potem ściąga stanik i różowe koronkowe majtki. Ona masuje mu klatkę piersiową, on całuje jej kształtne usta. Zaczyna pieścić i całować jej piersi. Schodzi niżej. Wraca do góry. W końcu całuje jej nóżki i ponownie pochwę. Masuje jej tyłek, a piękne,nagie ciało dziewczyny coraz bardziej go podnieca. W końcu dochodzi do tego cudownego dla obojga momentu - stają się jednością. Ona wydaje z siebie krzyki i jęki rokoszy. Ona robi mu loda, a potem zaczyna lizać jego pałkę Powrót do góry HaveDreamSite AdminDołączył: 29 Lis 2017Posty: 1656Skąd: Poznań Wysłany: Wto Gru 05, 2017 4:46 pm Temat postu: Nudny dyżur na izbie - masowe wypisywanie recept, kilku pacjentów skierowanych an oddział, kilku oddanych w ręce chirurgów. Agata chwilę temu wysłała jedną z pacjentek na oddział. Ku jej zdziwieniu na izbę wchodzi Wojtek Koras - rezydent z którym Agata tak niedawno odbyła nieprzyjemną rozmowę o której opowiedziała potem Markowi. - Co ty tu robisz? - - Latoszek kazał mi przyjść. Mam się od ciebie uczyć i ci pomagać - - Ok. Siostro proszę poprosić kolejnego pacjenta - mówi Agata która nie jest zbyt zachwycona perspektywą współpracy z tą osobą - Dopiero zaczynasz rezydenturę więc jak się domyślam nie możesz jeszcze sam badać pacjentów? - - Niestety nie - warczy Wojtek. Na izbę wchodzi około 30 letnia kobieta. - Proszę usiąść - mówi Agata i wskazuje kozetkę, na której pacjentka siada. - Pani doktor, b... - zaczyna pacjentka - A ja to jestem niewidzialny, tak? - pyta Wojtek, a pacjentka trochę się boi. - Mogę cię prosić na bok? - mówi Agata - Oczywiście, ale szybko pacjentka czeka - mówi Wojtek i odchodzi z blondyna kawałek. Pacjentka raz po raz spogląda nieufnie w stronę dwójki lekarzy. - Co ty do cholery wyrabiasz? Ludzie na ogół boją się szpitala i to nie jest miejsce na prezentowanie swojej chorej dumy. Takie teksty jeszcze bardziej stresują pacjentów i sprawiają, że są oni wobec nas nieufni - szepcze wkurzona na maksa internistka. - Nie bądź taka mądra - lekarze ponownie podchodzą do kobiety - Przepraszamy i słuchamy - mówi dawna żona Pawła - Od jakichś dwóch tygodni mam bóle brzucha. Dotąd leki jakie mogłam kupić bez recepty w sklepie czy aptece wystarczały. Jednak dziś rano zwijałam się z bólu i przez godzinę nic nie pomagało. - - Dobrze zbadam panią - mówi jednocześnie duet lekarzy - Koleżanka to zrobi - mówi "niefajnym" tonem Wojtek i Agata osłuchuje pacjentkę, - Teraz proszę usiąść, osłuchamy plecy. - Nic podejrzanego nie słyszę - mówi dziewczyna - Może głucha jesteś - odpowiada mężczyzna - Siostro! Robimy USG, badanie krwi, CTG, tomografię głowy, i zostawiamy panią na obserwacji. - mówi blondynka - I proszę poprosić pacjentów, żeby jeszcze chwilkę zaczekali. - - Czemu mają czekać? - pyta Wojciech - Bo ja tak mówię - Agata nie wytrzymuje i wrzeszczy. Na izbę wbiega Nina i pyta - Agata co się stało? - - Nieważne. Trochę z nowym kolegom nie umiem współpracować. - zdezorientowana Nina wychodzi - Agatka zaszywałam łuk brwiowy, ciszej - upomina ją Wiki z prawego parawanu. Młoda internistka dzwoni do Latoszka który po chwili jest na izbie. - Na oddziale jest jeszcze docent Orlicka, prawda - pyta ukochana Marka - Tak - mówi Latoszek - Świetnie więc mnie na chwilę zastąp bo muszę się uspokoić - blondyna wychodzi Powrót do góry Wyświetl posty z ostatnich: Forum Strona Główna -> Stare opowiadania Wszystkie czasy w strefie CET (Europa) Strona 1 z 1 Skocz do: Nie możesz pisać nowych tematówNie możesz odpowiadać w tematachNie możesz zmieniać swoich postówNie możesz usuwać swoich postówNie możesz głosować w ankietachNie możesz dołączać plików na tym forumMożesz ściągać pliki na tym forum Załóż bezpłatnie forum phpbb2 lub phpbb3 na kolekcja sukienek na wesele od sklep z kosmetykami dla mężczyzn - stylizacje od Avomoda na 2022 Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group Odpowiedzi ADuLa8 odpowiedział(a) o 17:45 [LINK]To blog mojej koleżanki, znajdziesz tam takie opowiadania 0 0 Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub

opowiadania o uli i marku